Niedziela
Zgodnie z obietnicami z samego rana przywitał nas taki widok…
Zapowiadał się słoneczny dzień 🙂
Śniadanko na świeżym powietrzu…
To co? Dzisiaj ruszamy do Zalewa!
Pożeglowaliśmy mijając Wyspy Gierczak, wyspę Lipowy Ostrów oraz piękną miejscowość o nazwie Siemiany – wszystkie te miejsca mamy jeszcze zamiar odwiedzić. Dzisiaj jednak udajemy się na sam koniec Jezioraka do ujścia Kanału Dobrzyckiego i dalej na jezioro Ewingi. Może powinnam napisać na sam początek Jezioraka jako, że Kanał Elbląski zaczyna się w Zalewie? 🙂 Minęliśmy wyspę Czaplak (użytek ekologiczny) w okolicy której udało mi się pstryknąć te fotki…
Następnie przycumowaliśmy do brzegu niedaleko Matyt aby się wykąpać. Woda okazała się jednak dość zimna…
…więc szybko złożyliśmy maszt i wyruszyliśmy dalej w kierunku Zalewa.
Dopłynęliśmy do „końca” jeziora wypatrując wejścia do Kanału Dobrzyckiego. Wlot ukazał się nam w postaci jakby wąskiej rzeczki z brzegami porośniętymi trzcinami. Przezornie podnieśliśmy miecz. Pakować się tam naszym jachtem? Podpłynęliśmy bliżej… płetwa sterowa (uchylna) wyhaczyła się z powodu płycizny. Zawróciliśmy. Zatoczyliśmy kółko… Teraz z podniesionym mieczem i sterem Maciej mógł sterować tylko silnikiem. Przepłynęliśmy wzdłuż cały Jeziorak i wizyta na jeziorze Ewingi stanęła pod znakiem zapytania. Poprosiłam: „Spróbujmy jeszcze raz…” Z zapartym tchem wpłynęliśmy do kanału i okazało się, że w kanale nie było już tak płytko jak na samym wlocie.
Chwilkę później mieliśmy okazję minąć się z niewielką motorówką…
Wrażenia nie do opisania, przepiękne widoki i nieucywilizowane brzegi… Trudno uwierzyć, że kanał ten jest dziełem ludzkich rąk… wykopany w latach 1331-1334 jest najstarszym żeglownym kanałem w Polsce!
Most w Dobrzykach pochodzi 1910 roku i po renowacji w 2008 roku wygląda tak 🙂
Zalewa jeszcze nie widać… Kanał ciągnie się na odcinku ok 2400 m.
Widzę coś! To kościółek wyłania się tam z prawej… Wpływamy na Ewingi!
Dopłynęliśmy! Buduje się tutaj Ekomarina Zalewo, która zostanie oddana do użytku w przyszłym sezonie… Będzie się gdzie zatrzymać, po przypłynięciu Kanałem Dobrzyckim, bądź zwodować się tutaj w drodze na szlak do Kanału Elbląskiego… Miło popatrzeć jak tutejsze władze starają się przywrócić do życia ten przepiękny akwen. Jezioro Ewingi niestety przez lata było zanieczyszczane odpadami z garbarni, co spowodowało tak duże obecnie zamulenie. Jednak wierzymy, że przy takim wsparciu ludzi dobrej woli jezioro to z roku na rok będzie coraz czystsze.
Przycumowaliśmy przy pomoście niedaleko budującej się mariny. Było upalnie. Rozpaliliśmy grilla… Ludzie z Zalewa ciekawi jachtu reprezentującego ich miasto przychodzili i zagadywali nas pytając o regaty oraz trasę jaka przebyliśmy aby ich odwiedzić. Było to bardzo miłe, gdyż dowiedzieliśmy się jak wielkie znaczenie dla tych ludzi ma fakt przypominania żeglarzom o nieco zapomnianym do tej pory urokliwym jeziorze Ewingi. Wysłuchaliśmy również kilku ciekawych opowieści. Jedną z nich była historia o tym skąd w Zalewie wzięły się pszczoły…;)
Bardzo ładny opis rejsu, gratuluję ciekawego urlopu.
Pozdrowienia dla całej załogi- Wojciech Rolbiecki
Dzięki Wojtku, było super! Jeziorak i okolice mają ogromny potencjał turystyczny.
Pozdrowienia i dla Was ;).
Ale fajna relacja z rejsu! Świetny pomysł na urlop.
Pozdrowienia od załogi BEPRO!