Pyszną kawą i ciastkami przywitali nas gospodarze pierwszych Regat o Puchar Czaplinka! Wrażenie pozytywne, bardzo gościnnie 🙂 . Po deszczowych dniach, dopiero po dotarciu do Czaplinka wyszło słońce i zrobiło się ciepło. Jak się później okazało, to organizatorzy zamówili taką pogodę i chwała im za to. Nie zapomnieli również o solidnym wietrze – w sobotę 4-5 Bfta, w niedzielę nieco mocniej – nawet do 6 Bfta. Regaty organizowane były przez Czaplineckie Bractwo Żeglarskie, w ramach cyklu Pucharu Polski Jachtów Kabinowych 2013, w dniach 13-14 lipca 2013 r.
Wystartowało ok. 30 załóg w 4 klasach. W klasie T-3 zgłosiło się 7 jachtów.
Skład załogi
- Maciej Lunitz
- Bogusław Lunitz
- Maciej Szypryt
Piątkowemu wodowaniu towarzyszył silny wiatr. Wielki obszar jeziora Drawsko zdobiły liczne „bałwany”, charakterystyczne dla wiatrów powyżej 5 Bfta. Na sam widok takiego akwenu i łodzi pływających w pobliżu portu, poziom adrenaliny we krwi wzrastał. Zapowiadał się przyjemny weekend.
Po wstępnym przygotowaniu jachtu, udaliśmy się na ognisko, na którym organizator poczęstował nas kiełbaską. Klimat miejsca sprzyjał bardzo śpiewom i wesoło bawiliśmy się do późnej nocy.
Wyścigi zaplanowano po trasie up&down, czyli tzw. „śledź” – halsówka, powrót i tak 2 kółka. Jezioro ma możliwości przestrzenne i komisja nie omieszkała nas z dużą jego częścią zaznajomić. Kilka ładnych kilometrów na jednym boku i tak po ok. 1,5 godz. skończyliśmy pierwszy bieg. Rozbieżność w prędkościach jachtów była spora i na kolejny wyścig czekaliśmy w zatoczce ok. 1 godz. Co do wyników, w takich silnowietrznych warunkach byliśmy zdecydowanym faworytem. Nie daliśmy się nawet wyprzedzić wyścigowej 730-stce – Hot Brunette, która startowała raczej gościnnie. Komisja zdyskwalifikowała ją ogólnie mówiąc za zupełny brak wymogów klas T (trudno nawet nazwać tą łódkę kabinową, co jest podstawowym wymogiem).
Długość trasy pozwoliła na rozegranie w sobotę jedynie 3 z 5 planowanych wyścigów. Zmiana trasy na krótszą między wyścigami była dość problematyczna, ponieważ jezioro jest bardzo głębokie i długość liny kotwicznej sięgała 60 m! Samo jej zwijanie zajmowało ok. 15 minut.
Spłynęliśmy do portu ok. godz. 16:00. Przygotowano dla nas obiad. Nie zdążyliśmy zgłodnieć a zaproszono nas na zimne zakąski. Było smacznie i przyjemnie. Równolegle odbyło się spotkanie ze znanym czeskim żeglarzem i pisarzem Rudolfem Krautschneiderem, który obserwował regaty, również na wodzie.
Wieczór umilał zespół szantowy, były tańce. Drugą cześć wieczoru spędziliśmy na jachtowych konwersacjach a dzień zakończyliśmy solidną porcją szantowo-rockowego śpiewania we własnym wykonaniu.
Niedziela w prognozach miała być jeszcze „silniejsza”. Sprawdziło się. Wiało regularnie 5, a w szkwałach do 6 Bfta. Jezioro się mocniej rozbujało. Trasa była już sporo krótsza, komisja przewidziała 3 wyścigi. Udało się je rozegrać w ciągu 3 godzin. Wszystkie biegi wygraliśmy z dość dużą przewagą.
Baza regat została przywrócona do życia 3 miesiące temu. Wyremontowano pomosty, budynki. Atmosfera bardzo przyjemna. Brawa dla organizatorów za udany debiut pucharowy!
Dziękujemy za gościnę w Czaplinku :).
Zobacz również
- Nasza fotogaleria – Czaplinek PPJK 2013
- Relacja w „Żaglach”
- Dyskusja na forum PPJK
Speak Your Mind