ZALEWO Pod Omegą Iława Koegel
Mistrz Polski PPJK klasa T-3

Bujanie na falach – NORD CUP 2012, Zatoka Gdańska

Timberland Nord CUP 2012 – organizatorzy nie mieli szczęścia do pogody. Cały tydzień trwania imprezy był na zmianę bezwietrzny i burzowy. Dwa ostatnie dni –  7,8 lipca odbyły się m.in. regaty eliminacyjne cyklu PPJK. Akwen Zatoki Gdańskiej w Górkach Zachodnich podzielony był na kilka tras, na których startowały różne klasy. Nam przypadła trasa z największymi jednostkami klas KRW, ORC i OPEN.

Skład załogi:

  • Maciej Lunitz
  • Bogusław Lunitz
  • Michał Ilkowski
  • Seweryn Krajewski

Przyjechaliśmy w piątek po południu. Udało się skorzystać ze slipu i znaleźć miejsce w porcie.
Wieczorem, w PPJKowym towarzystwie  złączyliśmy kilka stolików na zewnątrz portowej restauracji i zaczęliśmy biesiadowanie. Gitarowe szantowanie przerwano nam około północy dźwiękami komercyjnego radia, które skutecznie blokowały możliwość dalszego śpiewania. Dziwne to było bardzo…

W sobotę o 9:00 odbyła się odprawa meteorologiczna, na której pan meteorolog z IMGW zaprezentował nam bieżącą sytuację pogodową, z przewidywaniem na najbliższe godziny. Komórki burzowe tworzące się nad Bydgoszczą szły niemal dokładnie w naszą stronę. Przeszły zgodnie z przypuszczeniami nad lądem a nam za ich sprawą ostało się trochę przyjemnego wiatru.

W takich warunkach (3-4 Bfta) udało się przeprowadzić pierwszy wyścig. Wygraliśmy go w klasie T-3.

O godzinie 13:00 miał zacząć się najważniejszy wyścig całej imprezy Baltic Sail – Bursztynowy Puchar Neptuna. Liczył się on do klasowej punktacji, ale jednocześnie miał swoją własną – bezklasową i wszystkie jachty (48 jednostek) ruszyły na jednej procedurze startowej. Wrażenie robiły największe jachty (kilkudziesięciometrowe) startujące niemal burta w burtę z tymi mniejszymi,  Wiatr był coraz słabszy, a do przepłynięcia mieliśmy ok. 15 km w jedną stronę – z wysokości Stogów Gdańskich do mola w Brzeźnie i z powrotem. Po około 3 godzinach wyścigu, komisja postanowiła skrócić trasę na wysokości Brzeźna właśnie.
Neverin bardzo ładnie dał się prowadzić na tej długiej trasie – praktycznie jednym halsem (najdłuższy odcinek), pełniejszym bajdewindem. Wyprzedziliśmy dzięki temu kilka jachtów, spoza klasy (w klasie wyścig prowadziliśmy od początku). Bardzo przydał się tutaj GPS głównego nawigatora – Seweryna, który precyzyjnie określał nam kierunek kolejnych znaków i pozwalał obrać optymalną trasę w kompromisie z delikatnym wyjściem „w morze”, gdzie wiało odrobinę mocniej.
W klasyfikacji Wyścigu o Bursztynowy Puchar Neptuna uplasowaliśmy się na 11 pozycji, co bardzo nas zadowala, biorąc pod uwagę szybkość i możliwości jachtów, które były przed nami.

Sobotni wieczór rozładował pogodowe napięcie z całego dnia i przyniósł gwałtowną burzę nad port w AZSie, gdzie mieliśmy swoją bazę. Intensywne ulewy powodowały sporo zalań w całym trójmieście.
Organizatorzy przygotowali na wieczór grilla…., którego niestety nagłe ulewy zalały. Na szczęście dla wygłodniałych żeglarzy Hotel Galion, który strawę przygotowywał, stanął na wysokości zadania, dostarczając błyskawicznie rozmaite dania na szwedzki stół. Nie było limitów, można było zrobić sobie niezły podkład na wieczór ;). W tym samym miejscu nieco później rozpoczęła się impreza taneczna i można było spalić trochę wcześniej pobranych kalorii.

W niedzielę ok 10:00 rozpoczął się trzeci wyścig (pierwszy z trzech planowanych na ten dzień). Rozpoczął się przy bardzo przyzwoitym wietrze (do 3 Bfta) w słonecznej pogodzie. Komisja rozstawiła bardzo długą trasę (up&down) i wiatru starczyło tylko na 2/3 jej pokonania. Przed górną boją drugiego (ostatniego) okrążenia zaliczyliśmy postój, jakiego nie pamiętamy. Staliśmy dosłownie w miejscu przez około 30 minut, oddalając się od boi za sprawą fali, która spychała nas w kierunki brzegu. Doczekaliśmy się powiewu i skończyliśmy ten bieg na 1 pozycji. Pozostałe załogi nie zmieściły się w czasie otwarcia mety. Był on wyjątkowo krótki (15 minut po wpłynięciu pierwszej załogi w klasie), tym bardziej, jak na tak słabe warunki i długą trasę.

Na tym regaty się zakończyły. Wygraliśmy wszystkie 3 wyścigi w klasie. ZALEWO było bardzo rozpoznawalne z daleka, co częściowo widać na licznych zdjęciach i filmach. Doświadczaliśmy też sympatycznych komentarzy od innych załóg, które nas wcześniej nie znały ;).

Zdjęcia – Marcin Woźniak z team’u Miłomłyn Euro Grant oraz K. Korneszczuk.

Powiązania:

Speak Your Mind

Connect with Facebook

*